sobota, 16 kwietnia 2016

Zasłona prysznicowa.

Jako, że niedawno się przeprowadziliśmy i w moim życiu nastąpiła ogromna zmiana, a mianowicie, ja zakochana w długich kąpielach w wannie mam w domu prysznic. Zgroza. No, ale cóż, jak się nie ma co się lubi...
Z racji tego iż posiadamy dwie małe córeczki a mój mąż jest dość pokaźnych rozmiarów zdecydowaliśmy się na sam brodzik i zasłonę prysznicową. Niestety w kabinie mąż nie dałby rady wykąpać dzieci. A po za tym stwierdziliśmy też że tak będzie bezpieczniej.
Poszukiwania idealnej zasłony prysznicowej nie były łatwe. Najpierw zaczęliśmy od najtańszych ale niestety cienki materiał i często niezgodne z opisem wymiary szybko nas do nich zniechęciły. Potem przyszedł czas już na te grubsze i co za tym idzie droższe zasłony. Niestety, mimo iż wymiary miały takie jak trzeba, materiał grubszy to i tak komfort podczas mycia był niski o ile nie zerowy. Chodzi o to, że większość podczas zażywania kąpieli klei się człowiekowi do za przeproszeniem dupy i po paru sekundach człowiek ma dość.
Z pomocą w tej sytuacji przyszła nam IKEA (pewnie nie raz przewinie się w moich postach) i zasłona prysznicowa MIEAN.


Zalety:
  • Nie jest z gumy, ceraty itd. tylko z materiału.
  • Można ją prać w pralce!!
  • Atrakcyjna cena (w tej cenie ceraty to jakaś porażka)
  • Taśma obciążająca zasłonkę, czyli nie klei się wiadomo gdzie podczas kąpieli, tylko wisi prosto
  • Ciekawy, odprężający wzór
Wady:
  • Występuje tylko w jednym kolorze
  • Jest trochę za długa (przynajmniej u mnie)
Zapewne nie jest to ostatnia zasłona, którą kupiliśmy, a już na pewno nie ostatnia z IKEI. Raczej odradzam zwykłe ceraty i z całego serca polecam właśnie tą materiałową. Następnym razem kupię inną też materiałową i zrobimy porównanie.